TematyOdpowiedzi
Tatry
Wszystko o tych ślicznych górach.
1951287
Odpowiedzi: << 1 2 3 ... 10 11 12 ... 19 20 21 22 23 24 25 >>
nika
Temat: szlaki zimowe Ostatnia post: 2011-09-22 12:33:32
Liczba odpowiedzi: 372
Liczba odsłon: 107050
DonMatteo
Data wpisu: 2011-02-14 13:34:38
Witam!



Był ktoś może w weekend na Karbie? Śniegu dużo? Lepiej iść od zielonego czy czarnego stawu? Mam nadzieję, że jest spoko, bo chcieliśmy zrobić sobie na dniach szybką przebieżkę...
Data wpisu: 2011-02-15 21:21:45
Witajcie,
Wróciłam z gór i oczywiście nie obyło się bez przygód.
W drugi dzień wywiało nas z Trzydniowiańskiego, a po pół godz schodzenia wypogodziło się na max więc podeszliśmy sobie Doliną Starorobociańską do Zadniej Wolarni. Niestety czas gonił i trzeba było wracać.
Trzeci dzień z powodu odmrożenia i martwicy kciuka mojego męża zaczęliśmy od szpitala i negocjacji. Wyżebraliśmy zastrzyki, które w dużej mierze uratowały palec, a o których dzień wcześniej lekarz nie pomyślał (dobrze mieć rodzinę lekarzy). O 14 wyruszyliśmy Doliną Roztoki do 5tki. Szybkie zdjęcia i w dół żeby zejść czarnym szlakiem dopóki było w miarę jasno.
W ostatni dzień wzięliśmy 3 osoby zupełnie bez doświadczenia i sprzętu do Doliny Małej Łąki. Doszliśmy do Głazistego Żlebu i zrobiliśmy odwrót. Poszliśmy sobie jeszcze przez Przysłop Miętusi i Stanikow Żleb do Parkingu przy gajówce Mała Łąka.

Warunki są dobre choć w wielu miejscach zdradliwe. Ogólnie szlaki oblodzone. Wyżej po sobotnich opadach śnieg przewiany, a pod spodem lód, bez sprzętu rzeczywiście ciężko...
Data wpisu: 2011-02-19 07:55:41
@agata mam nadzieję, że mężowi nic się koniec końców nie stało, ale po tym, że martwica kciuka, była tylko krótkim przerywnikiem w opowiadaniu o chodzeniu po górach wnioskuję, że wszystko jest ok :)
Data wpisu: 2011-02-19 20:57:11
Hej,

Jeszcze nie jest do końca dobrze ale jest ok. Zresztą po pesymistycznej wersji lekarza (że kawałek palca odpadnie i nie da się go uratować) cokolwiek by nie było, to wszystko jest na plus:)

Nadal uważam, że to jakaś dziwna akcja była żeby tak szybko to się porobiło, w ruchu, w 2 parach rękawiczek... Zastanawiamy się nad sprawdzeniem krążenia, bo może tu tkwi problem. Byliśmy już w gorszych warunkach i nigdy nic takiego się nie stało. Ale na szczęście jest dobrze i pewnie w góry niedługo znów się wyrwiemy tyle, że najpierw kupimy mężowi jakieś porządne rękawice:)
Data wpisu: 2011-02-20 10:26:55
Fajnie, że wszystko idzie w dobrym kierunku i super, że wam to entuzjazmu do górskich wycieczek nie odebrało :)
szczurekk
Data wpisu: 2011-02-20 13:10:38
Może trochę za późno piszę ale co tam...na Karbie byłem 15.2 śniegu dużo, wjechaliśmy na Kasprowy kolejka dalej Beskid i Liliowe, przy tak pieknej pogodzie postanowiliśmy iść dalej do Świnickiej Przełęczy z racji tego że mieliśmy tylko raki nie decydowaliśmy sie na Świnicę i schodzilismy w dół...miało być prosto do Murowańca ale poniosło na s jeszcze na Karb...piękne widoki świetna pogoda...schodziliśmy a raczej zjeżdżaliśmy do Czarnego Stawu inaczej się nie dało...tak jak mówię śniegu dużo po kolana w niektórych miejscach...
Data wpisu: 2011-02-20 19:53:15
Witam.

Wczoraj wieczorem niestety powróciłem do szarej rzeczywistości swojego miasta, a w Tatrach było pieknie.

1. Pierwszego dnia zrobiliśmy Kościelca ze strony Zielonego Stawku i dobrze, bo krótko po naszym zejściu z Karbu nad Czarny Staw przyleciał TOPR i zabrał turystów, którzy schodzili z Karbu nad właśnie Czarny Staw. Szlak ten w poprzedni weekend nie stworzył problemów.

2. Kolejna wyprawa to Świnica. Dzięki temu, że jeżdziła kolejka z Doliny Gąsienicowej to postanowiliśmy wydać 10 zł i wjechać na Kasprowy. Tam ciepła herbatka, raki na nogi i marsz w kierunku Beskidu. Pierwszy lekko trudniejszy odcinek to zejście z tej góry. Potem szeroką ścieżką do samej Świnickiej Przełęczy. Tam założyliśmy uprzęże, kawałek sznurka, kaski i przy pomocy lotnej weszliśmy na Świnicę. Bardzo ciekawe było to, że przed nami szła dwójka turystów bez żadnego sprzętu. Nawet plecaka nie mieli, nie wspominając już o rakach i czekanie. Nie wiem czy doszli, bo zniknęli nam po kilku minutach z oczu. Nie wiem jak ktoś może tak być nieodpowiedzialnym. Potem nikt ich nie widział. Samo wejście na Świnicę nie było problemem. Co ciekawsze nawet zejście wg. mnie było łatwiejsze niż z Beskidu :). Zeszliśmy do Świnickiej, która nie odważyłem się schodzić (nawisy). Postanowiłem drugi raz w życiu zimą zejść przez Liliowe. Chyba po raz ostatni, bo schodząc z przełęczy co chwila śnieg trzeszczał nam pod nogami mimo iż odstępny były bardzo duże i teoretycznie warunki śniegowe dobre. Nawet to, że mieliśmy cały sprzęt lawinowy nie poprawiało mi humoru. Dwa lata temu kilka minut po moim zejściu z przełęczy zeszła tam lawina, dlatego po raz ostatni wybrałem Liliowe. To były najlepsze Walentynki jakie można było spędzić.

3. Wybieraliśmy się jeszcze na Granaty, ale niestety pogoda już nie pozwoliła nam na dojście na szczyt.

Reszta tygodniowego wyjazdu w Tatry i okolice to spacerowanie po niższych szlakach i Krupówkach.

Już nie mogę się doczekać kolejnego wyjazdu. Może uda się jeszcze za miesiąc.

Pozdrawiam wszystkich maniaków tatrzańskich szlaków.
Data wpisu: 2011-02-25 14:47:47
Ja w tym roku miałem swój zimowy debiut (2 tygodnie temu). Chodziłem już wcześniej po dolinach zimą, ale nigdy gdzieś wyżej czy nawet w bok. Przeczytałem wcześniej na tym forum co polecacie na początek - dzięki wszystkim za wpisy, przydały się :) Razem z kumplem wybrałem się więc na:

1. Hala Stoły. Ciekawsza od Kościeliskiej, w której byłem już wiele razy, do tego trochę wchodzenia i schodzenia, w sam raz na początek pobytu. Pogoda była zmienna, jak to w Tatrach - raz chmury, raz trochę słońca, ale ogólnie widoki można było podziwiać :)

2. Tomanowa Przełęcz. Ostatniego lata byłem pierwszy raz w Tomanowej i bardzo mi się tam spodobało ze względu na ciszę, spokój, minimalną ilość ludzi i piękne widoki. Postanowiłem więc zobaczyć jak to wygląda zimą - było przepięknie! Część fotek z tej wycieczki umieściłem tutaj http://www.flickr.com/photos/ni-talar-bra-latin/. Dopiero co utworzyłem profil, więc w zdjęciach trochę bałagan, ale jak ktoś chce pooglądać widoki to myślę, że mu to bardzo nie przeszkodzi.

3. Najdłuższa i dostarczająca najwięcej przeżyć wyprawa - Chochołowska -> Przełęcz Bobrowiecka -> Grześ -> Rakoń -> Wyżnia Chochołowska -> Chochołowska. Cały dzień była idealna pogoda, na Grzesiu słońce tak grzało, że można się było opalać - na Rakoniu niestety wiało już niemiłosiernie. Widoki rewelacyjne, aż do Rakonia szło się w słońcu, z podwiniętymi rękawami, bez kurtki, a dookoła pełno śniegu.. Takie rzeczy tylko w górach :) Jako że wracanie tą samą drogą uznajemy z kumplem za niezbyt ciekawe, zdecydowaliśmy się na zejście przez Wyżnią Chochołowską. Z początku było dość ciężko, zwłaszcza że byliśmy ubodzy w sprzęt zimowy (już zbieram pieniądze na sprzęt zimowy na przyszły sezon :P) ale daliśmy radę. Gdyby szlak jednak nie był choć trochę przetarty, to nie zdecydowałbym się na schodzenie tamtędy.



Najgorszą rzeczą podczas zimowego wyjazdu był szlak w Dolinie Kościeliskiej. Na 80% długości całkowicie oblodzony, poprzetykany tylko niewielkimi fragmentami w których lód został stopiony przez słońce i gdzie powychodziły kamienie (tak więc ludzie noszący raki musieliby je co chwila zdejmować i zakładać). Wiele ludzi zaliczało 'glebę', mi też się zdarzyło, na odcinku tuż poniżej schroniska. Lód nie tyle wydłużał przejście szlaku, co powodował, iż trzeba było stale napinać wszystkie mięśnie, żeby nie 'rymsnąć' :P. Nic w tym strasznego, ale dziwię się, że nie posypali na szlaku choć trochę żwiru czy piasku. Jacyś starsi turyści mogliby przecież upaść i złamać rękę albo nogę..
Data wpisu: 2011-02-25 18:03:20
Szedłem w tym czasie co piszesz Kościeliską i właśnie w rakach...nie było żadnego problemu z ciągłym zakładaniem i zdejmowaniem...raki dopiero ściagnęliśmy przed wejściem do schroniska:) ...może jak byłem było wiecej lodu :D
Data wpisu: 2011-02-25 19:31:50
Ja pamiętam głównie dwa miejsca pozbawione lodu - kawałek drogi w lesie, jeszcze przed kapilczką ale już za mostem (tym pierwszym, gdzie jest rozwidlenie na Przysłop Miętusi/Ciemniak) i odcinek na Polanie Pisanej. Aczkolwiek warunki zmieniały się szybko, bo KościeliskąÂ odwiedziłem 2 razy, dzień po dniu, i różnica była spora - tego pierwszego dnia cały szlak był zalodzony równomiernie, drugiego już nie :P
Data wpisu: 2011-02-28 12:46:18
Ja także wróciłem z taterek zaliczyłem:

- Zawrat na rozgrzewkę

- Kozi Wierch

- Gładką Przełęcz

- Kazalnice

- Bulę pod Rysami (Rysy odpuściłem gdyż już tam byłem, a mgła taka że nie było nic widać, a zależało mi tylko na widokach).



Fajnie ktoś tu napisał o posypywaniu szlaków...:) Nie widzę powodów by ściągać raki w takiej sytuacji. Wychodząc w tym roku w wyższe partię gór patrz np Kozi Wierch w wielu miejscach trzeba było wchodzić na przemian po lodzie i skałach i co 200m od szczytu też ściągniesz raki po jest 5m po skałach bez lodu?

Poprostu trzeba się nauczyć poruszania w rakach także w terenie skalnym...
Data wpisu: 2011-03-01 20:04:31
Uważam po prostu, że szlak w Dolinie Kościeliskiej jest tak popularny (druga najbardziej popularna droga oprócz MOka latem, a zimą może i najbardziej) i chodzą nim tak różnie doświadczeni turyści, od doświadczonych górołazów po ludzi bez plecaków idących na "poobiedni spacer", że małe ułatwienie w postaci skąpego posypania drogi (bo raczej jest to droga, a nie szlakowana ścieżka) byłoby rozsądne. Po prostu w celu zwiększenia bezpieczeństwa tych ludzi.

Co do raków masz pewnie rację. Ja nie miałem jeszcze nigdy raków na nogach, ale mogę łatwo wydedukować, że chodzenie w nich po terenie skalnym po prostu je niszczy. Kwestia wyboru osobistego, jeden ściągnie, drugi nie :P



P.S.

Niezłe zimowe wejścia! Jeśli pogoda dopisała Ci tak jak mi, widoki musiały być super :)
Rafal
Data wpisu: 2011-03-02 10:21:09
Witam wszystkich. W najblizsza niedziele rano dotre do schroniska w Dolinie Chocholowskiej. Zamierzam tam zostac kilka dni. Plany mam dosc ambitne - zobaczymy co z tego wyjdzie, chcialbym zrobic wiekszosc szlakow w otoczeniu Doliny Chocholowskiej.

1) Wolowiec- przez Grzesia i Rakon, zejscie zielonym

2) Trzydniowianski i Konczysta

Bardzo bym tez sprobowac Jarzabczy z Konczystej lub z Wolowca, lub Starorobocianski tez z Konczystej.

I tu prosze o jakies informacje na temat tego jak wygladaja obecnie szlaki w otoczeniu Doliny Chocholowskiej, szczegolnie informacje dotyczace tego jak wyglada glowny graniowy szlak czerwony z Wolowca przez Jarzabczy na Starorobocianski. Oczywiscie bede wyposazony w raki i czekan. Bardzo dziekuje za ewentualne informacje i zapraszam jesli ktos ma ochote sie podlaczyc. Pozdrawiam#Jarzabczy_Wierch
Witek
Data wpisu: 2011-03-02 23:23:05
cześć

w najbliższą sobotę/niedzielę trasa z kuźnic - ciemniak - kiry. Oczywiście z noclegiem pod niebem gdzieś pomiędzy. ktoś się może pisze, zawsze to raźniej w większym gronie :)
Data wpisu: 2011-03-09 23:19:53
Ciekawy pomysł ja ruszam w piątek w nocy na wschód słońca na Bystrą, chyba że warunki będą kiepskie to zrobię trasę standardowo w dzień
Odpowiedzi: << 1 2 3 ... 10 11 12 ... 19 20 21 22 23 24 25 >>

mapa serwisu Google kontakt